Artur Dziambor z nową, polityczną misją. Polityk chce „ratować Polskę przed PiS”

Dodano:
Artur Dziambor Źródło: PAP / Albert Zawada
Artur Dziambor nie składa broni. Chociaż były polityk Konfederacji nie otrzymał od żadnej partii propozycji startu do Sejmu, to nie oznacza końca jego przygody z polityką.

Na początku lutego 2023 roku partyjny sąd w Konfederacji pochylił się nad wnioskiem w sprawie wykreślenia z listy członków Artura Dziambora. Przedstawiciele partii zadecydowali, że polityk nie będzie dłużej reprezentował Konfederacji. Tym samym polityczna przyszłość posła stanęła pod wielkim znakiem zapytania.

Artur Dziambor bez szans na poselski mandat

W rozmowie z „Super Expressem” Artur Dziambor przyznał, że jego start w wyborach do Sejmu jest mocno wątpliwy. Podkreślił, że jego partia – Wolnościowcy – nie będzie próbowała wystawiać samodzielnych list, ponieważ nie udało im się stworzyć samodzielnych struktur. W mediach pojawiły się sugestie, że były poseł konfederacji może nawiązać współpracę z Trzecią Drogą, czyli wyborczym porozumieniem Polski 2050 i PSL. Ostatecznie nie otrzymał jednak żadnej propozycji.

Na ostatniej prostej przed wyborami okazało się, że to nie koniec przygody Artura Dziambora z polityką. Poseł ma zamiast wystartować w wyborach do Senatu w pomorskim okręgu nr 63, który obejmuje powiaty: kościerski, kartuski, bytowski, chojnicki i człuchowski. Warto podkreślić, że nie został on wystawiony w ramach opozycyjnego paktu senackiego, start jest jego indywidualną inicjatywą.

Dlaczego Artur Dziambor chce startować w wyborach?

Artur Dziambor tłumaczył, że na jego decyzję o starcie w wyborach wpływ miała decyzja opozycji o wystawieniu w tym okręgu Anny Górskiej z partii Razem. PiS najprawdopodobniej postawi tu na obecnego wojewodę Dariusza Drelicha. – Mój start ma sens. Opozycja w konserwatywnym okręgu kaszubskim wystawia osobę z partii Razem. A z drugiej strony mamy kandydata PiS, wojewodę, który dał się poznać z niechlubnych wypowiedzi i źle ocenianych działań podczas wielkiej nawałnicy na Pomorzu sprzed kilku lat – tłumaczył.

– Obojętnie kogo, by tu partia Kaczyńskiego nie wystawiła, to i tak trzeba ratować ten okręg przed PiS, który niszczył Polskę przez ostatnie osiem lat — dodawał.

Aby Artur Dziambor faktycznie mógł wystartować w wyborach musi zebrać w ciągu 10 dni co najmniej 2 tysiące podpisów. W zbiórce podpisów mają pomóc mu niektórzy działacze partii Wolnościowcy, a także wolontariusze.

Źródło: Onet.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...